Po trzykrotnym mrugnięciu powiek ocknęłam się u schyłku tygodnia.
Męczącego, przerażająco lekkiego, pełnego starań i efemerycznych sukcesów.
Jestem tak bardzo zmęczona, spragniona wyraźniejszych ram czy choćby nieznacznie zarysowanych definicji. W chwili olśnienia postanowiłam pożyczyć sobie "syndrom sztokholmski", termin - klamrę spinającą chaos, niepewność i rollercoaster emocji.
..maybe I'm too busy being yours to fall for somebody new..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz