czwartek, 30 sierpnia 2012

Like it never happened




Ilość kartek z urwanymi zdaniami: 5.
Ilość zdań przelanych na bloga: 0.
Ilość myśli pulsujących w głowie: miliard.

Zdaję się,że nie robię postępów.

piątek, 17 sierpnia 2012

Oświadczenie nijakie



..jedna wyczarowuje tartę/ quiche / crêpe bretonne a druga sernik z ciasteczek Oreo, które i tak ssą i nijak się mają do starych, dobrych markizów.
Nie oszukujmy się, nie będę "sławnĄ blogerkĄ". Nie mam parcia na szkło i lustrzankowych stylizacji, za to z paniką namierzam, gdzie się zawieruszył adres mojego bloga i wrzucam zdjęcia z mało inteligentnego telefonu.
Co nie zmienia faktu,że z blogowaniem się nie pożegnam, bo nie o logikę tutaj chodzi.
Tu jest miejsce na moją zdystansowaną wylewność. Strumień świadomości, grzecznie wpuszczany w hipertekst, bez zbędnego rozbryzgu.


środa, 15 sierpnia 2012

sobota, 11 sierpnia 2012

czwartek, 2 sierpnia 2012

Currently


I'm crying myself to sleep.
Wishing "all of this" to be over.
Somebody pinch me.