piątek, 27 stycznia 2012

Raport bez zamówienia

   To zdecydowanie ten czas, gdy termofor i skarpetki wchodzą na salony.
Mariaż herbaty z cytryną, mezalians nie do przyjęcia, ale cóż, padam(y) ofiarą przyzwyczajeń.
Moment, w którym opowiadam się za oversize'owymi klimatami, w których będę drobna (..wyglądała na) i ogrzana. Poszukuję perfekcyjnie nijakiej szarej bluzy.
Nucę kobiece melodie i przytupuję brytyjskim bitom.
Teraz też, marszczę nos na mróz i przymykam oczy w słońcu, wertuję,zakreślam i zapisuję.
Czekam,to constans,ale nie na to, na co wszyscy czekają.

O,tak. To tyle u mnie/o mnie.
A u Was?


czwartek, 26 stycznia 2012

Eustachy.Mash-up.


Zapatrzony,że samymi rzęsami

 

Po których na srebrnych niciach wije się nuda

Pójdę precz,daleko

Czemuż nie mam dogodzić tej obcej osobie

poniedziałek, 23 stycznia 2012

"bawił mnie jego niepokój"
I przez siedem sekund była czystą perfekcją, doskonałym chłodem
Każda sylaba cięła jego twarz niczym ostra krawędź kartki..
Delikatna broń, mnóstwo krwi,piękna blizna

To nie tak,że Tom odwiedził ją we śnie i stąd NIN i liczenie minut
Historia się powtarza,choć inne nosi imię i mniej nerwowo się uśmiecha
Karuzela lęków podobna, rozgoryczenie i uciekające z tętnic życie

Ona nie przygląda się z boku odtwarzanej powtórnie taśmie
to remake przecież, wyjdź z sali
Ona brnie w to na nowo, bo może tym razem postąpi inaczej
Właściwie-j

Tutaj ciężej się oddycha, ale i mniej widać
W smutku była zawsze bardziej wiarygodna

Rozczulacze

Gdy wewnętrznie czułam się mniej więcej tak:






Maja z wrodzonym wdziękiem dała mi prztyczka w nos i przypomniała od czego są przyjaciele.
Od kolorowania rzeczywistości. Dziękuję!







niedziela, 22 stycznia 2012

Wtedy nic nie wydawało się proste

..teraz wiem,że takie było.




sobota, 21 stycznia 2012

I don't.Do you?

Nie jestem zadowolona z obecnego stanu.
Rozedrgania i rozsypki.
Trąć pierwszą z brzegu strunę,a jęknie zawodem.
To zbyt żałosne,tnę słowem na oślep,kiepsko osądzam adresatów.
Depczę błędem po błędzie.
Obłęd.

Zakrywam oczy,odliczam,raz..

środa, 18 stycznia 2012

Już?

Mam cichą nadzieję,że jeszcze nie widać nad moją głową komunikatu "Rozsypałam się trochę, poskładasz mnie"?

A może tak byłoby lepiej?

Hardly,hardly, feeling better..

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Typo

Czasami piszę tylko po to,by rozgrzać palce.

Porządkuję rzeczywistość, schludniej wokół i notatki w kalendarzu.

Ponoć skłonnam do psychologicznych gierek i mieszania innym w głowach.
Mieszam?

sobota, 14 stycznia 2012

Nadal




... śnią mi się koszmary i cudzy (byli) chłopcy.



piątek, 13 stycznia 2012

Could you do me a favour?

Go fuck yourself.

"MBO 2012..hm... Attitude!"

wtorek, 10 stycznia 2012

(b)Log me out.

Nie potrafię nie pisać.
Codziennie nudzi mnie lakier na moich paznokciach.
Marznę.
Czuję głód dźwięków.
Uczę się nie mieć oczekiwań.
I odpuszczać.
Nie wiem jak można być perfekcyjnym.
A chciałabym.
Mdleję.
Nie czekam.
Denerwuję się nerwami.
Spijam  teinowe trunki.
Śpię.
Myślę.
Za dużo.


A u Ciebie?

poniedziałek, 2 stycznia 2012