wtorek, 7 sierpnia 2012

For your own protection



3 komentarze:

  1. slogan jak z reklamy prezerwatyw tudzież mający nieco wspólnego z towarzystwem ubezpieczeniowym.

    ma pewien spokój/niepokój. Ciszę co niesie krzyk.

    Tak, kiedyś tam było M83. Link przepadł jednak więc zastąpiłem to nie wiem czy nie bardziej wymownym i trafnym tłem.

    zbieg okoliczności numer 3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lateksowy copywrighter,huh?

    Owszem, trafne i wymowne. Pełna perfekcja.
    Jaki target przyjemnych zbiegów okoliczności mamy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Lateks nie działa na mnie. nie podnieca mnie, ziębi ani parzy. Obojętnie mi z nim. Chociaż nie, działa, w zasadzie kojarzy mi się z kiepskim smakiem i ostrym odchyłem i japońskim porno, choć z tym bardziej kojarzą mi się węzły, bynajmniej nie chłonne i na pewno nie Izaury. Jak pakują w ten lateks pudelka, wtedy zaczyna napawać mnie to ciekawością. Pastisz? Dobre słowo.

    Pasztet leży blisko.

    Target jest w pewnym sposobie patrzenia pejoratywny. Zakłada bowiem jakiś cel, metę. A gdy się ją osiągnie, co wówczas? Kolejny target?

    Może nie celujmy, witajmy zbiegi i przyjmujmy je. W końcu złe chyba nie są, prawda?

    OdpowiedzUsuń