sobota, 9 kwietnia 2011

JB stands for James Blake,Ladies!

Cześć,jestem Kath i mam słabość do coverów.
Nie tylko tych mistrzowskich-często-lepszych-niż-oryginały by Nouvelle Vague czy tych sygnowanych dumnie BBC Live.


Teraz moje serce próbuje skraść 22-letni (sic!) Brytyjczyk, James Blake, aranżujący na nowo m.in. kawałek Feist czy Jonii Mitchell.Ten DJ-slash-wokalista-slash-wykształcony muzyk ma szansę, moim zdaniem, zdobyć monopol na automatyczne skojarzenie inicjałów z własnym nazwiskiem, a nie James'em Blunt'em czy (God bless not!) Justinem Bieber'em.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz