Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Julia Marcell. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Julia Marcell. Pokaż wszystkie posty

sobota, 26 kwietnia 2014

Zespół sprzedam, zespół kupię


Kolorowy błyszczący magazyn, którego nazwy nie ośmielę się wspomnieć, przypomniał termin, na temat którego popełniłam mały artykuł dla [R.I.P] POPmag.


Czym jest crowd-funding, co Polak potrafi i jak sprzedać swój zespół.

Zespół sprzedam, zespół kupię

People help the people śpiewają chłopcy z Cherry Ghost (oraz Birdy, chciałoby się napisać – papużka), a kilka dekad wcześniej The Beatles nucili coś o wartości małej pomocy ze strony przyjaciół. Słuszność miała cała ósemka, pomagać rzeczą ludzką i godną pochwały. Ten rodzaj , charytatywnej wręcz, działalności zainteresuje cierpiących na syndrom spadaj-to-moja-muzyka lub polub-to-zanim-stanie-się-znane.

Społecznościowa wytwórnia muzyczna
Crowd-funding, słowo – klucz w rozważaniach na temat współczesnych dobrych uczynków, w polskim wydaniu występujący pod hasłem „finansowanie społeczne”.
Pomysł dość prosty – znajdujesz artystę, który brzmi interesująco, inwestujesz umowne kilka złotych (lub euro) i ot, już możesz nazywać siebie współczesnym mecenasem sztuki z podbudowanym ego i zaspokojonymi skłonnościami do snobizmu w bonusie.



Dzięki holendersko-niemieckiej platformie Sellaband.com zaistniała nasz Julia Marcell.
W lipcu 2007 stworzyła swój muzyczny profil, a już w 657 fanów później i z 50.000 USD na sellabandowym koncie mogła wydać płytę.
 Portal ten daje możliwość zdobycia funduszy także na sesję w studiu nagraniowym, kampanię promocyjną, zorganizowanie trasy koncertowej czy też combo wszystkich wymienionych opcji. Cel finansowy może sięgać od 3.000 do 250.000€. Osiągnięcie go zależy jednak od tzw. Believers – słuchaczy, którzy decydują o losie danego wykonawcy, wpłacając „cegiełki” w wysokości 10 €. W zamian mogą otrzymać ekskluzywne wydanie albumu, koszulkę czy wpis w podziękowaniach, a niektórzy mogą nawet liczyć na podział wpływów.



Wspieraj kreatywne pomysły
W XXI w. nie wypada nam odstawać od reszty Europy, zatem i my swój portal crown-fundingowy mamy. Nazywa się – jakżeby inaczej – Polakpotrafi.pl i oferuje bogatą listę kategorii projektów, które mogą starać się o sfinansowanie. Zrealizuje się tu każdy kto ma dobry pomysł i ciekawie przedstawi projekt związany nie tylko z muzyka, ale też filmem, grami, modą, tańcem czy edukacją.
Portal proponuje model finansowania „wszystko albo nic” – projekt musi zostać w pełni sfinansowany przez darczyńców w określonym terminie, aby twórca mógł otrzymać pieniądze. Jeśli deadline nie zostanie dotrzymany wszystkie wpłaty są zwracane bez dodatkowych opłat.
Minimalna kwota wsparcia jest ustalana przez autora projektu, zazwyczaj zaczyna się od 5 pln, cel finansowy nie ma ograniczeń. Czas potrzebny na zrealizowanie projektu nie może przekroczyć 120 dni. O nagrodach za każdą wpłatę również decyduje autor, zazwyczaj można liczyć na premierowe odsłuchy, darmowe pliki oraz podziękowania, jednak każda wpłata o danej wartości może być premiowana czymś innym.
Obecnie najciekawszym i najbliższym realizacji pomysłem muzycznym jest projekt „Za to,że żyjemy, czyli punk z Wrocka” – obraz punkowej sceny muzycznej przełomu lat 70. I 80.



Jesteś o krok od zrobienia czegoś, za co Cię pokochamy
Nie samym portalem muzyk żyje i ideę finansowania społecznego można interpretować indywidulnie. Tak właśnie postąpił indie rock’owy zespół międzynarodowy z nutką polskiej krwi - Très.B. Przedsiębiorcza wokalistka, Misia Furtak wraz z duńsko-angielskim perkusistą Thomasem Petit i holendersko-amerykańskim basistą Anthonym Chorale, oferują nam „cegiełki” mające pomóc im wydać kolejną płytę.  W sprzedaży pojawiło się 400 Très.paczek, każda w cenie 100 zł, a w niej “spakowana” lista prezentów. Przede wszystkim – przejście do Très.historii, a także płytę z podpisami zespołu jeszcze przed oficjalną premierą, zaproszenie na koncert promocyjny i wdzięczność wypisaną na specjalnej karcie podziękowań w książęce dołączonej do płyty. Szczegóły na stronie 100zlpackage .


Przy odrobinie cierpliwości malkontent, który słyszał już wszystko może znaleźć muzyczne objawienie, a raczkujący muzyk, przy odrobinie wiary i inwencji znajdzie sposób na zrealizowanie marzeń. Pełna symbioza wypełniona satysfakcją i dobrymi (lub przynajmniej świeżymi) dźwiękami.
A Très.paczka zdecydowanie jest très cool.



(marzec 2012)

czwartek, 14 listopada 2013

It's not about you,anymore,it's not about you


Przerwy między jednym a drugim wpisem w miesiącu stają się niebezpiecznie krótkie.
To nie wróży niczego dobrego, nie łudźmy się.

Badania polskiej etnolingwistki dowodzą,że wrzucone w hipertekst zawoalowane obietnice nie są żadną gwarancją sukcesu.
Październik trzasnął drzwiami akurat wtedy, gdy mrugnęłam lewą powieką, więc teraz stoję z nóżką bosą, jak ten Kopciuszek, sierotka, gdy wskazówki wybiły północ.

Nie obiecuj sobie, nie obiecuj innym, nie rób planów, nie częstuj innych planami, nie zaklinaj rzeczywistości,bo nie umiesz.

Trochę czuję,że jest potencjał,że owszem można, ale zawsze jakoś kończę niemym rozchyleniem warg.
I już. Czar prysł. Kolejną myśl upycham do kieszeni, w której z pewnością zaraz skończy się termin ważności.

Pod choinką chciałabym znaleźć fiolkę optymizmu i nową osobowość w rozmiarze S [nowa figura gratis].

..anymore.






czwartek, 15 marca 2012

Poszukiwany / Poszukiwana

Bilety, jak widać, są dwa. A ja tylko jedna.
Czyt. szukam towarzys(tw)za.


sobota, 11 lutego 2012

I've decided to never get old and never die




Nie wiedziałam,że w jednej chwili można zniknąć
Ot,tak.

Znajomości w moim wykonaniu nie muszą być namacalne,by były prawdziwe. Akurat Ona w przestrzeni wirtualnej była cudna i żywa właśnie. Doskonale ją sobie wyobrażałam, lekką, nieuchwytną,zawsze trzy centymetry ponad ziemią. Z milionem pomysłów i cudnych skojarzeń, rozproszonym tekstem i nocami spędzanymi nad grafikami..

Nierealnie cudna i czarująca. Jak Claudine u Charlaine Harris.

Operowała indywidualną paletą barw, obłędnie charakterystyczną.
Pantone może się schować ze swą kolorystyczną dyktaturą.
Grafiki Kocyka rozpoznałabym wszędzie a sowę dla  Mai Allure noszę przy sobie.

Nie wierzę,że to post z cyklu "A tribute to..". Ale jest.
Tribute to Anna Maria Przybysz.





środa, 18 stycznia 2012

Już?

Mam cichą nadzieję,że jeszcze nie widać nad moją głową komunikatu "Rozsypałam się trochę, poskładasz mnie"?

A może tak byłoby lepiej?

Hardly,hardly, feeling better..

poniedziałek, 21 listopada 2011

We're wired





Letters in the kitchen sink
Stars are drowning in my drink
We're wired
I wanna get on fire

I remember what you said
I'm forgetting fun I've had
Now I
Just wanna get on fire



...
We're wired
Or maybe rather weird..

czwartek, 25 sierpnia 2011

June ~ Julia

Doprawdy nie wiem jak to możliwe, ale nie wspomniałam jeszcze słowem o Julii Marcell? Weirdo, weirdo..

W każdym razie kolejnym "światełkiem w tunelu" jest koncert Julii w Bluenocie,
8.października. Absolutnie nie mogę się doczekać nowego materiału.

Uwielbiam ją i jej zespół w wersji live, zwłaszcza po ostatnich koncertach.
Ewoluowała z dziewczynki od skrzypiec i pianina, jaką poznałam 4 lata temu i teraz uwielbiam ją za nowoczesne brzmienia, charyzmę oraz nowy image.
Zmianie nie uległa jej muzykalność, świetne teksty i to.."coś",czego nie potrafię ubrać w słowa.

Dzięki niej poznałam Reginę Spektor, a to też jest sporym plusem.

Z przyjemnością oglądam zdjęcia z tegorocznego Haldernpop festival, na którym Julia i zespół wystąpili z materiałem z nadchodzącego albumu "June". Patent z paskiem z kolorowych wstążeczek uważam za absolutnie genialny.

Zdjęcia udostępnił Oliver Peel Thank you so much!