niedziela, 13 października 2013

I'm here to watch your heart, it's been faulty since the start


Karuzela myśli trwa, wybory mądre mieszają się z niewłaściwymi, podszywając się jedne pod drugie.
Prawdopodobnie decyzje pisane wielką literą mam jeszcze przed sobą, uparcie nie chcą podjąć się same.
Ale jest spokojniej, mniej drżąco.

Trochę przecieram oczy, zdumiona przedziwnym obrotem spraw.
Gdyby w etykietach pojawiały się prawdziwe imiona, odszyfrowanie dalszych losów każdej postaci byłoby szalenie fascynujące.
Mimo zmian i zawirowań Ci sami ludzie pozostają przy mnie od długich miesięcy, sięgających już lat.
Po prostu krążą po innych orbitach, odgrywają inne role.

To szalenie niesamowite, teraz jestem wdzięczna za tą - pozornie niewłaściwą - bliskość.
Przerażającą znajomość moich najsłabszych stron, tych gorzkich, żałosnych.
Gdyby ktoś chciał mnie przerazić, tak do szpiku kości, wystarczy,że powie że ta ostatnio najbliższa z osób zniknie. Nagle, bez słowa i bez powrotu.
Chociaż trud byłby to zbędny, sama boję się takiej chwili okrutnie średnio co drugi dzień.

Wspominałam już,że jestem wdzięczna?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz