środa, 23 kwietnia 2014
Keeping up appearances
Znasz to dławiące uczucie lęku, które łzawi pod powiekami i zaciska palce na poręczy schodów?
Urywany oddech wzbogacany zimnym potem?
Obłędną karuzelę nadmiaru bodźców?
Nie poznawaj nigdy. Nawet podła część mojej natury nie potrafi życzyć tego nikomu.
Absolutnie niczego nie tłumaczę.Nie chcę.Po co.Chcesz pomóc?Wytłumaczyć?Nakreślić absurd?
Dziękuję. Doceniam. Nie skorzystam. Nie proszę o zrozumienie.
Chyba już nawet nie przepraszam,bo - wiem, wiem - "to mija się z celem".
Wycofuję się tylko, delikatnie i przeczekuję, w milczeniu.
Z najbliższym porankiem, od nowa, szyć będę mikrozbroję i tłoczyć nowe siły w pajęczynę żył.
Etykiety:
bloodflows,
lęki,
machine,
pajęczyna żył,
panic attack,
Re-offender,
Travis
czwartek, 3 kwietnia 2014
niedziela, 30 marca 2014
No words, just actions
Jestem zgorzkniała.
Tak, sama przed sobą się przyznałam, nakleiłam metkę. Ta-dam!
I nie zmienia to absolutnie niczego.
Próbując slalomem pokonać labirynt poplątałam tylko sznurówki.
Wystarczy,że otworzę usta, a już popełniam błąd.
Okazuję się być (zbyt) wymagająca, mało wyrozumiała.
Bo przecież.. No co Ty.. Tyle zajęć, brak czasu na oddech, a Ty coś jeszcze?!
W cyklu dwudniowym zmieniam zdanie i programuję siebie inaczej.
Mogę czekać, dam temu czas.
Klepsydra przesypuje piasek zbyt szybko, działaj!
Właściwie jest po wszystkim, schodzisz już nie na drugi, jak dotąd, ale na trzeci plan.
Nie chcę słów, padło ich zbyt wiele,a nie stało się zupełnie nic.
Daj mi powód, by się nie bać, racjonalne działanie wymaga ukojenia nerwów.
Pracuję nad przekazem podprogowym, wykorzystałam już wszystkie tradycyjne metody.
Nie bywam na czasie. Głęboka jesień.
[Please don't] give me the words that tell me nothing.
środa, 26 marca 2014
Deadlocked
Co wieczór sprawdzam czy jesteś.
Brzydki to nawyk, zupełnie zbędny, ale porządkuje mi świat.
Chaotyczny.
Kulę się i czekam,
na pierwszą rozsypankę,
falę bólu fantomowego
i łkanie przez sen.
Nie śnij się, nie śnij..
niedziela, 23 marca 2014
Artifice
Chciałabym Cię obudzić, potrząsnąć za ramiona.
Nie śpij, niech mi się już nie śni otępiała bezsenność,
Może wyczerpana jest już papeteria,
Znużona naszym otępieniem, nijakością.
Lepiej bywało, pamiętasz?
Nie zapominaj, chcę sobie przypomnieć.
Rozsądna mogę być później,
Po kolejnym zdarciu kolan, bez pośpiechu.
Tęsknię.
This time I'd like to need you less.
Nie śpij, niech mi się już nie śni otępiała bezsenność,
Może wyczerpana jest już papeteria,
Znużona naszym otępieniem, nijakością.
Lepiej bywało, pamiętasz?
Nie zapominaj, chcę sobie przypomnieć.
Rozsądna mogę być później,
Po kolejnym zdarciu kolan, bez pośpiechu.
Tęsknię.
This time I'd like to need you less.
Etykiety:
4AD session,
artifice,
Kath,
listy na wyczerpanym papierze,
SOHN,
writing poems
środa, 29 stycznia 2014
Should, shouldn't, ought to
Powinnam być wyrozumiała.
- nie odnajduję (w sobie) choć uncji zrozumienia.
Powinnam być cierpliwa.
- wiercę się w swoich myślach nieustannie.
Powinnam nie mieć oczekiwań.
- nadal się czegoś spodziewam, wyczekuję i chcę.
Powinnam wysłuchiwać.
- rozpraszam się przy pierwszym niefortunnym słowie.
Nie masz pojęcia jak często próbuję napisać scenariusz końca.
"We deserve better', wygrawerowałam na nadgarstku.
Do we? Do I..?
Etykiety:
grawerunek,
hurry up,
kari,
Kari Amirian,
modal verbs,
powinności,
we deserve better,
wounds and bruises
niedziela, 26 stycznia 2014
As we lie in a lie
Ułożyłam palce nad klawiaturą,żeby coś opublikować.
Ale stworzyć mogę tylko jedno zdanie:
Jest mi smutno [okrutnie].
Ładny smutek po sobie zostawiam:
Subskrybuj:
Posty (Atom)