sobota, 29 października 2011

Picture if you will

Mój aparat umarł. Względnie jest w stanie śpiączki,albo depresji.
Różowy kawałek plastiku,czego mogłam się spodziewać?
Mam go pochować w różowym pudełku?

Zachorowałam na lomograf,ale błąkam się po forach niczym dziecko we mgle i waham niczym wahadło.
Po nocach śni mi się wąski Birex, porzucony po krótkich dziecięcych zabawach, a chwilami w majakach poszukuję rodzinnego Kodaka,który spełniał się analogowo wiele lat.

Posty nie mają mocy sprawczej,przynajmniej nie moje,ale gdyby jakiś analog chciał mi wpaść w ręce..

The Future is Analog


3 komentarze:

  1. Też raczej omijam cyfrowość. Cyfrowość to zimno. Analogowe urządzenia dają więcej ciepła. Tak jest z efektami gitarowymi, aparatami, kamerami etc. Digitalizacja odłącza nas od autentyzmu, tworząc kolejne symulakry.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Ciepło" to słowo-klucz. Tak jak "światło".
    Świadomie czy nie wpływasz na zintensyfikowanie analogowych rozważań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słusznie, trzymaj się z dala od cyfr.

    OdpowiedzUsuń