środa, 26 października 2011

Hi,I'm Autumn




Mamy jesień. Jesień.
Truizm jakiś,wiem,co 3 blogger wspomina o tym w październikowych postach.

Ale jesień jest jesienią i jesiennie wpływa.
Słodzi rzeczywistość kandyzowanym imbirem i plastrem pomarańczy w herbacie.

Porządkuję zeszyty,kalendarze,notatniki.
Sprzątam.
Dlaczego nie mówi się o "jesiennych porządkach"?
Duchy,wampiry i znicze.

Marznę,bo mogę i chcę, i palić świeczki, i zawijać się w koc.
Nołlajfę w wersji przed erą internetu.

Nie mam dźwięków na dziś. Nie nucę,nie mruczę,nie śpiewam.



5 komentarzy:

  1. Jesień w wydaniu dość klasycznym. Też mam jesienią mam energię do porządkowania otoczenia.
    Świat bez dźwięków jest uboższy. Podsyłam więc coś:
    http://www.youtube.com/watch?v=QCbnwi25h8k

    OdpowiedzUsuń
  2. Lekki offtop - nie uważasz za ryzykowne podsuwanie nowych brzmień komuś,kogo nie znasz?

    Co nie zmienia faktu,że łagodne i przyjemne dźwięki podesłałeś,dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ufam swojemu gustowi muzycznemu, ale wcale nie musi się podobać. Lubię ryzykować.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie cierpię jesieni i chyba vice versa. :C Również dołączam do grupy nołlajfowiczów, moje lenistwo decyduje o wszystkim i najchętniej schowałabym się głęboko pod kołdrę. Ech, jesień!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale jesień daje się oswoić,serio serio! Zwłaszcza jeśli przelejesz ją do kubka :)
    Btw,jak AFF? Wstyd mi,że nie dotarłam na żaden wykład.. :/

    OdpowiedzUsuń