piątek, 30 marca 2012

Can't finish anyth

Uwielbiam moment,w którym przechodzę z jednej fascynacji w drugą i nie mogę sobie przypomnieć co interesowało mnie w tej pierwszej.
Znudzonym zabawkom na pocieszenie powiem,że zawsze coś po sobie zostawiają i mile wspominać będę nerwowe uśmiechy czy inny sposób poprawiania okularów.

Nadal nie nauczyłam się chłodno przyjmować zmian, nie przywiązywać uwagi do zdań, miejsc i osób. Tu już nie wstyd, tylko kara chłosty się należy, łzy się pojawiły, zniknął smak.

W tym momencie rozważam czym zakończyć dzień, co by ulgę przynieść mogło. Bo tydzień się skończy dopiero za dwa dni i jeszcze spokojnie odetchnąć nie mogę.

1 komentarz:

  1. Nie wiem do końca, czy przywiązujesz się do Kogoś/czegoś, i jakiekolwiek straty mentalne/społeczne itp.przygnębiają Cię?!
    Czy też raczej Jesteś typem człowieka, którego jakiekolwiek znajomości nie zaczynają się i nie trwają do końca życia.... Może Jesteś człowiekiem, który boi się odrzucenia, albo wolisz się nie zastanawiać, że coś lub gorzej Kogoś można stracić na zawsze. Tylko czy Ty chcesz nawiązywać jakieś relacje z ludźmi i akceptować ich w pełni?

    OdpowiedzUsuń